Już 100 lat temu dworzec był postrzegany jako przestarzały. Z braku pieniędzy jedynie go remontowano, a w latach 70. dostawiono wiatę. Dr Błażej Ciarkowski, autor książki "Łódź, która nie powstała", opowiada o niezrealizowanych projektach przebudowy Łodzi Fabrycznej i jej otoczenia.

Rozmowa z Błażejem Ciarkowskim*, architektem i historykiem.

Igor Rakowski-Kłos: W latach 1919-1920 Adolf Goldberg i Edward Szenfeld stworzyli projekt nowego dworca kolejowego mającego powstać na miejscu dzisiejszej Łodzi Fabrycznej. Już wtedy nieistniejący dziś budynek był postrzegany jako przestarzały?

Błażej Ciarkowski: Tak. Zaniedbali go przede wszystkim Niemcy w czasie pierwszej wojny światowej. Stwierdzono, że jego stan techniczny jest nie najlepszy, a sam budynek nie jest tak efektowny, jak mógłby być. Pojawiła się więc koncepcja wybudowania neorenesansowego dworca o odpowiedniej skali i formie. Przed nim rozciągałby się plac z reprezentacyjnymi budynkami administracyjnymi, wśród których znalazłby się ratusz. Miała to być brama i wizytówka miasta. Przyjezdni przede wszystkim z Warszawy wysiadaliby z pociągu i widzieli Łódź, która jest metropolią.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Komentarze
4
komentarze
Bardzo ciekawe. Ale nie mogę się zgodzić z tym fragmentem; "Trudno mi sobie wyobrazić, że gdy tunel powstanie, mieszkaniec Widzewa wsiądzie w pociąg i pojedzie do Manufaktury na zakupy. Transport kolejowy nie należy do najtańszych". Wystarczy uchwalić taką taryfę, żeby pociągiem po Łodzi można było jeździć na biletach MPK. W europejskich miastach takie rozwiązania funkcjonują od lat, nie jest to żadne wielkie halo, tylko oczywistość.
@boska.augusta Zawsze tak jest, że jeśli się znajdzie frajera który to zfinansuje, to najbardziej absurdalna forma transportu się przyjmie. Tylko że ejśli decyzjęzostawi sie ludziom - tak by sami mogli dać pieniądze komu chcą - to zawsze kończy się na samochodach osobowych ewentualnie busach.
już oceniałe(a)ś
0
0
Przejazd pociągiem ŁKA z Widzewa do Manufaktury będzie kosztował tyle samo, ile już dziś kosztuje przejazd pociągiem ŁKA na terenie Łodzi, czyli 2,80 PLN. Widać, że autor korzysta z kolei od święta
już oceniałe(a)ś
2
0
Ardzo ciekawy wywiad. Prosimy o więcej takich dyskusji o naszej łódzkiej tożsamości. Dzięki temu możemy stworzyć coś nowego, nie tchnącego konserwa tak często obrzydzajaca Polkkę.
już oceniałe(a)ś
0
0