28-latek w dresach i czerwonych adidasach spotkany pod urzędem w Szczuczynie przedstawia się jako José z Argentyny. Rozmawiamy po hiszpańsku, bo José nie mówi słowa po polsku ani po angielsku.
– Dlaczego Polska? Czytaliśmy z dziewczyną, że to kraj w Europie, w którym można dużo zarobić, a jest tani. Dużo, czyli ok. 8 tysięcy złotych. To wystarcza, by ponad połowę tego zao-szczędzić. I kiedyś wrócić do Argentyny.
Przy takich zarobkach wszystko było tanie: jedzenie, mieszkanie. José i María przez rok pracowali w ubojni pod Małkinią. Robota była ciężka, José zabijał tysiące świń dziennie. Bardzo chciał pracować przy krowach, bo tam jest mniejszy przemiał, raptem sto krów dziennie. No to go przenieśli do ubojni w Szczuczynie. Teraz żałuje, bo wyciąga 4,5 tysiąca na rękę, czyli znacznie mniej niż przy świniach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A skąd ten plastik? W artykule ani słowa o plastiku
" No i jeszcze do tego ogniska wszystko wrzucają – kartony, plastiki, drewno, więc śmierdzi trochę i dym idzie."
A, sorry - nie doczytałem :)
Bolek z Balcerowiczem zbudował
Druga Argentynę.
Teraz czas budować
Drugi Meksyk.
Argentyńczycy i Pakistańczycy zarabiają na emerytury dla Polaków, zabawiają ich zony,
wiec Polacy mogą jeździć na zmywak do Londynu,
gdzie mieszkają po piętnastu w garażu.
Piekny ten świat Klausa Schwaba
i Światowego Centrum Ekonomicznego !
Kondolencje z okazji zmiany priorytetów
przez mocodawców Breżniewa w Białym Domu.
Teraz cala amunicja artyleryjska już nie poleci do Kijowa.
Kierunek telawiw.
Ty to masz jakąś fiksację seksualną. Wszędzie widzisz zabawianie polskich żon przez cudzoziemców. Pewnie ty żadnej żony nigdy nie zabawiłeś, dlatego taki jadowit jesteś :)
Wino zamiast piwa, gitara zamiast harmonii
- będzie lepiej !
Jesteś nie tylko trollem, ale po prostu ciężkim kretynem. Wyrazy współczucia dla rodziny i oczywiście - kosz!!!
Podążamy śladami Argentyny - dlatego do nas przyjeżdzają ;)
No cóż, jesteśmy rolniczym krajem i przemysłowy ubój zwierząt jeszcze długo będzie naszą domeną, póki ludzie będą chcieli żreć mięso, a będą chcieli jeszcze przez wiele, wiele lat, więc skąd ta ironia? A im bardziej ludzie pochodzą z biednych krajów, tym bardziej będą chcieli żreć mięso (Hindusów-wegetarian z powodów religijnych nie liczę). Proponuję dowiedzieć się, ile wieprzowiny mordowanej masowo produkuje Dania i dlaczego z tej okazji wymordowali wszystkie dziki w swoim kraju - czyżby to też nienowoczesna gospodarka?!
Hindusi są takimi samymi wegetarianami jak muzułmanie, z tym że ci pierwsi nie jedzą krów, a ci drudzy świń.
Przecież ktoś to kupuje i zjada. Pewnie 95% tu komentujących. Jest popyt, jest podaż.
i jaki morał z tej historii a moze wnioski?? Polactwo jak zwykle narzeka jątrzy, nie do końca im się chce wykonywac taka prace, polki są puszczalskie jak zobaczą alvaro itp... Pretensje do PissDzielców- zamiast straszyć innymi to może warto zrobić pogadanke uświadamiającą -pokazująca realia ...a potem raz na jakiś czas spotkanie na zakrystii a moze w świetlicy jak ci niby "obcy" już sa na ich terenie ... jakie mają problemy w integracji z tubylcami i odwrotnie itp...Ale lepiej dehumanizować wytykać i straszyć co Pissowska Katolicka Bando Nieudaczników? w każdej nacji znajdziesz nacjonaliste- fundamentaliste albo buraka, złodzieja... Wiele sie musimy nauczyć, ze Inność to wartość sama w sobie amen!
Wnioski też są z tego takie, że "alvaro" (dlaczego małą literą?, a "Inność" dużą), nie potrafi mówić w innym języku niż własny, choćby po angielsku, więc jest wyalienowany. A jeżeli przyjeżdża na kupionej od pisowców wizie przez pośrednika i boi się iść do Biedronki, to coś jest nie halo?!
I nie, nie zawsze "Inność to wartość sama w sobie", czasem przywożą dzikie zwyczaje - jak np. obrzezywanie dziewczynek, co próbowały zachodnie feministki przedstawiać jako specyfikę właśnie "Inności", którą trzeba uszanować. Generalnie wyziera z tego wpisu pogarda do "Polactwa", a nie szacunek dla "Inności". Mocno masz chłopie pomerdane w głowie. Kosz!
No cóż, niektórzy przyjeżdżają z daleka do takiej roboty, żeby jaśniepanicz mógł paróweczki kupić dla bobaska. Który jest przekonany, że mięsko jest ze sklepu. No chyba że wpis weganina-faszysty, który innych nazywa gestapo, to sorry...
a ty gdzie pracujesz? u siostry?
a siostra szuka pracy.
Ależ oczywiście. Jeden taki stamtąd uczył mnie hiszpańskiego. Potem ożenił się z Polką i został.
Mamy wspólne wspomnienia z 1978r. On skakał z radości, ja płakałem. Kempes - Deyna:)
4 lata wcześniej było odwrotnie
I też byli Kempes i Deyna :)
Ale wtedy zbyt młody byłem:)
W 1978r. Hugo był w Argentynie, jego ojciec cierpiał pod Jorge Videlą, ale radość z goli była szczera.
Ja płakałem bez większej wiedzy o świecie z powodu karnego Deyny.
Każdy z nas pamięta te chwile inaczej, do wspomnień wróciliśmy po 40 latach. I się uściskaliśmy.
Przed telewizorem na meczu w Katarze. Polska - Argentyna.
Ktoś nakręci film:)?
Polska:Argentyna 1974 to był mój pierwszy świadomie obejrzany mecz reprezentacji
Radość a potem niepokój Jana Ciszewskiego, że sędziemu chyba zepsuł się zegarek, bo nie kończy :)
Tylko gdzie są te matki z piątką dzieci? Dzietność w Polsce 1,4 na kobietę i nic nie wskazuje na to aby miało być więcej dzieci.
A byłeś kiedyś na wsi?
Tak, byłem. Ale Ty chyba byłeś na wsi, przed wojną. Obecnie więcej dzieci rodzi się w dużych miastach, a nie na wsi.
Czyli cały zachód to lenie? Kiedy w Polsce skończy się to feudalne spojrzenie na pracę? Chciałbym żyć w kraju, gdzie ludzie nie muszą stać przed wyborem, chcąc utrzymać rodzinę na godnym poziomie muszą albo robić doktorat, podyplomówki i kursy co roku, albo tracić zdrowie pracując na 12 godzinnych zmianach w ciężkich warunkach.
To zdrowe i normalne, że ludzie szukają dobrze płatnej pracy, która nie zniszczym im zdrowia i będzie w miarę przyjemna. Czyli czegoś co jest normą w wielu krajach "starej unii".
Nie wiem, czy nie jest już na to za późno. Na Zachodzie klasa średnia też się kurczy i coraz mniej osób nie obawia się zubożenia.
Bo polskie firmy NIE chcą płacić godnie Polakom.
Chcesz się wykazać , to idź do ubojni. Nie każdy da radę , bo to ciężka fizyczna praca. Pókiś młody , to jakoś dajesz radę , a po czterdziestce ręce wysiadają , kolana wysiadają , kręgosłup wysiada. Lepiej poszukać sobie jakiejś lżejszej pracy , a nie stracić zdrowia.
Czyli cały zachód to lenie? Kiedy w Polsce skończy się to feudalne spojrzenie na pracę? Chciałbym żyć w kraju, gdzie ludzie nie muszą stać przed wyborem, żeby utrzymać rodzinę na godnym poziomie muszą albo robić doktorat, podyplomówki i kursy co roku, albo tracić zdrowie pracując na 12 godzinnych zmianach w ciężkich warunkach.
To zdrowe i normalne, że ludzie szukają dobrze płatnej pracy, która nie zniszczym im zdrowia i będzie w miarę przyjemna. Czyli czegoś co jest normą w wielu krajach "starej unii".