Z Gizelą Jagielską, ginekolożką, która wykonuje aborcje i w mediach otwarcie opowiada o przerywaniu ciąży, prawach kobiet i obowiązkach lekarzy, rozmawia Katarzyna Wężyk
Gizela Jagielska: Tak, zgadza się. Robię aborcje. Nie tylko zresztą ja, cały mój zespół.
– Niekoniecznie. Terminujemy ciąże po prostu z powodu zagrożenia zdrowia czy życia, nie musi być ono bezpośrednie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na hejt na ulicy pod szpitalem.
Pani doktor pisze, że sobie radzi, nie każdy daje radę słuchać codziennie, że jest mordercą. To tego boją się lekarze. Prof. Dębskiego zabił hejt w 60 roku życia.
nie zdawałem sobie sprawy, że u nas taki ciemnogród - to oznacza winę nauczycieli akademickich bo oni przecież mogą i powinni uzupełniać to czego nie ma w tym czy innym podręczniku
I to na państwowych uczelniach. A wyobrażacie sobie kształcenie przyszłych medyków na uczelniach katolickich?
I to na specjalizacji!
Nareszcie!
Ktoś porozmawiał, i to porozmawiał MADRZE, bez ekscytacji.
DZIĘKUJĘ! Mądra Pani dr i mądra pani redaktor.
Wielkie zaufanie musicie mieć Państwo do siebie, że się kontem dzielicie:)
Pozdrawiam.
I my mamy z mężem wspólne.
Zanim sie Pani doktor nie przypieprza po tym artykule. Brawo za odwage i mowienie glosno o sprawie taboo.
Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on Tobie. (John Donne (1572–1631) – angielski poeta i pisarz)
Tak, to ostatnie zdanie, to piękne motto do Hemingwaya"Komu bije dzwon"(ku pamięci pozbawionym lektur":-)
Prof. Czajkowski „gabinet ginekologiczny to nie restauracja, że kobieta może sobie coś życzyć”.
Prof. Wielgoś - „ … tzw. kompromis aborcyjny, był z mojego punktu widzenia optymalny”.
Ewa Helwig „ …kobieta po aborcji stanie się bezpłodna…”
„Rozwój polskiej ginekologii, położnictwa i z tym związanych postaw ideowo-społecznych zaskakuje mnie bardzo i martwi.” - stwierdził Dr Janusz Rudzinski, ktory na prośbę polskich organizacji kobiecych wykonuje zabiegi dla polskich pacjentek w niemieckich szpitalach publicznych w pobliżu granicy z Polską.
„Aborcja jest małym, krótkim i bezpiecznym zabiegiem, który nie ma żadnego wpływu na życie czy zdrowie kobiety.”
Polscy ginekolodzy to niestety często nadgorliwi wykonawcy i chłopcy na posyłki! Bez wszechobecnego klerykalizmu i janopawłowienia Polki nie musiałby umierać!
Niemcy tez mieli swojego papieża - w Niemczech aborcja też jest - §218 kodeksu karnego - zakazana i krymilizowana, a lekarze też mogą odmówić wykonania aborcji ze względu na klauzulę sumienia.
Taka samo jak w Polsce dwa wyroki Federalnego Sądu Konstytucyjnego z 1974 i 1993 - betonują wbrew woli ustawodawcy prawodawstwo.
Jednak w Niemczech kobiety nie muszą umierać, bo odmawia im się podstawowej opieki medycznej, a procedury medyczne dopuszczają jedynie najbardziej inwazyjne i przestarzałe metody medyczne!!! Aborcja w Niemczech jest dostępna i bezpieczna - ustawodawca depenalizował aborcję w określonych przypadkach - ze wskazaniem społecznym i kryminologicznym do 12 tyg, a ze wskazaniem medycznym bez ograniczeń - całkowicie, czyli zarówno dla kobiet jak i lekarzy oraz osób pomagających!!!
Skoro nawet w Niemczech, w kraju, w którym legalizm jest święty, ustawodawca depenalizował aborcję całkowicie mimo wyroków Federalnego Sądu, to brak uruchomienia podobnych procedur w Polsce dowodzi jedynie woli ciemiężenia i cywilizacji pogardy wobec Polek.
W Polsce nawet procedury medyczne mają znamiona przemocowe, co dowodzi nie tylko pogardy, ale nienawiści wobec pacjentek i pacjentów.
Przemoc potwierdzają również praktykowane procedury, którym daleko do wytycznych WHO.
Według WHO łyżeczkowanie - powszechnie stosowane w polskich szpitalach - uznane jest za przestarzałą i najbardziej inwazyjną metodę. Wytyczne WHO nakazują zastąpić łyżeczkowanie metodą próżniową. Na Zachodzie łyżeczkowanie wykonywane jest jedynie w skrajnych przypadkach, a powszechnie stosowanymi jest metoda próżniowa, która w warunkach klinicznych trwa 2 - dwie - minuty!!! Następnie metoda farmakologiczna, a w drugim trymestrze D&E.
Dr Maria Kubisa - do jej gabinetu w Szczecinie wkroczyło CBA aresztując całą dokumentację medyczną pacjentek obejmującą okres 30 lat -
„ […] w Niemczech robimy próżniowy zabieg i pacjentka idzie do domu. W Polsce procedura jest inna i staram się jej trzymać – trzeba podawać pacjentce lek, mizoprostol, co cztery godziny. Kobieta leży wymęczona i cierpi, bo to boli. Pytam krajowego konsultanta ds. ginekologii [ prof. Czajkowski!!!] , dlaczego to robimy. Po co męczyć kobiety?”