Żołnierze jednej z ukraińskich brygad obrony terytorialnej z Charkowa przyjechali do wsi Peremoha w obwodzie charkowskim. 45-letni Wiaczesław walczył tu na początku wojny, a następnie podczas ukraińskiej kontrofensywy w czerwcu 2022 r. Pomimo tygodni intensywnych walk w szeregach ukraińskich żołnierzy ponownie widać wysokie morale.
— Walka była bardzo ciężka. Po raz kolejny, z niewielką ilością sprzętu i ludzi, udało nam się powstrzymać Rosjan — mówi Wiaczesław.
— Wiemy, dlaczego walczymy, zwłaszcza tutaj, w Charkowie, gdzie mieszkają nasze rodziny i przyjaciele. Jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani. Z drugiej strony, kiedy łapiemy rosyjskich jeńców, widzimy, że sami nie wiedzą, dlaczego walczą. Dla mnie nie mają szans na wygranie wojny — mówi ukraiński dowódca.
Rosyjska ofensywa
Pod koniec maja prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił, że rosyjska ofensywa w regionie Charkowa nie powiodła się.
— Dla Moskwy Charków jest rosyjski, dlatego chcą zająć tam tyle samo terytorium, co na początku wojny. Nie sądzę, by myśleli o czymś więcej — mówi ukraiński żołnierz Serhij.
Jednak nieustające ataki wroga w Donbasie od lutego 2024 r. zmuszają wojska ukraińskie do stopniowego wycofywania stamtąd swoich oddziałów.
— Wiedzieliśmy, że Rosjanie zamierzają rozpocząć ofensywę w tym sektorze. Przygotowaliśmy się na to i wysłaliśmy jednostki rezerwowe przydzielone do tej części frontu. Sytuacja w Donbasie od kilku miesięcy nabiera rozpędu ze względu na wysiłki armii rosyjskiej i nasz brak amunicji — relacjonuje Hamlet, ukraiński operator drona.
Wsparcie Zachodu
Podczas gdy większość żołnierzy z jednostki na co dzień zajmuje się walką na froncie i nie śledzi polityki międzynarodowej, Wiaczesław uważnie śledzi także politykę europejską i amerykańską.
— USA to kraj z prawdziwą kulturą wolności, który bardzo mnie interesuje, ale myślę, że jeśli Trump dojdzie do władzy, może rozpocząć totalną wojnę z Chinami i wciągnąć świat w trzecią wojnę światową — mówi dowódca.
— Martwi mnie możliwe zwycięstwo Trumpa. Nadal uważam, że Biden jest bardziej lojalny wobec Ukrainy i ma bardzo dobry zespół, który rozumie, co należy zrobić. Nie sądzę, że jeśli Trump wygra wybory, to porzuci Ukrainę, ale z pewnością jego wsparcie nie będzie takie samo i nie będzie to zmiana na lepsze — dodaje.
Z drugiej strony wsparcie Europy wydaje się ukraińskiemu żołnierzowi bardziej pewne. Po zwycięstwie Partii Pracy w Wielkiej Brytanii, która przedłużyła swoje poparcie dla Ukrainy, oraz porażce skrajnie prawicowej kandydatki Marine Le Pen, znanej ze swoich proputinowskich poglądów, Wiaczesław nie martwi się o brak pomocy ze strony europejskich sojuszników Kijowa.
— Bezpieczeństwo Ukrainy to także bezpieczeństwo Europy. Myślę, że Europejczycy to rozumieją — wyjaśnia dowódca.
Wyższe morale
Pomimo ryzyka zmniejszenia amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy po wyborach, Wiaczesław, podbudowany sukcesami na froncie charkowskim, nadal wierzy w rychłe zwycięstwo swojej armii.
— Zatrzymaliśmy Rosjan. Front jest ustabilizowany. Ofensywa nie była zaskoczeniem, a oni musieli poświęcić wielu ludzi i sprzętu, którego nie mogą już wykorzystać przeciwko nam w Donbasie — mówi dowódca.
Wiaczesław uważa również, że najtrudniejsze dni są już za nimi, a zachodnia pomoc zaczyna przynosić efekty na froncie.
— Nie mogę ujawnić wszystkiego, ponieważ jest to tajne, ale mogę powiedzieć, że widzimy poprawę naszych możliwości, a nasza brygada otrzymała więcej, niż zakładaliśmy — mówi ukraiński dowódca.
Żołnierz szczególnie docenia dostawy pojazdów Bradley i nowych granatników.
— Zajmie nam trochę czasu, zanim nauczymy się w pełni wykorzystywać ich potencjał, ale to bardzo dobra wiadomość — dodaje.
— Od początku rosyjskiej ofensywy prawie podwoiliśmy naszą szybkostrzelność. To pozwala nam utrzymać wystarczającą siłę ognia, by trzymać Rosjan na dystans — mówi Ansar, który dowodzi oddziałem zagranicznych bojowników.
— Wiedzieliśmy, że zaatakują, więc udaliśmy się na rekonesans za ich pozycjami, aby nękać ich linie logistyczne. Teraz gdy mamy zgodę Zachodu na uderzenia na terytorium Rosji, możemy po prostu atakować rosyjską logistykę za pomocą systemów rakietowych HIMARS — wyjaśnia Ansar.
— Rosjanie nie mieli żadnej konkretnej strategii. Po prostu wiedzieli, że wkrótce otrzymamy nowy napływ amerykańskiej pomocy, więc próbowali wykorzystać tę okazję do przełamania naszego frontu. Ponownie, bez powodzenia — dodaje.
"Żyjemy tak, jakby jutra miało nie być"
Po misji żołnierze ukraińscy wracają do bazy i przygotowują razem posiłek. Serhij wyjaśnia, że starają się dobrze bawić i jeść prawie każdej nocy.
— Nie wiemy, czy za tydzień nadal będziemy żyć, więc żyjemy tak, jakby jutra miało nie być — mówi Serhij.
— Ważne jest, aby utrzymać wysokie morale w armii, dlatego potrzebujemy takich chwil relaksu. Oni wszyscy walczą od początku wojny i rzadko widują swoje rodziny — mówi Wiaczesław.
Yann widział swoją żonę i córkę tylko przez około 15 dni od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.
— Na początku najtrudniej było nie widzieć mojej rodziny. Potem był Bachmut, gdzie zostałem ranny. Teraz nie wiem, co przyniesie jutro — mówi żołnierz.