Na uczelni opłaca się pracować. Dosłownie: minimalne wynagrodzenie zasadnicze dla kadry wyższych szkół państwowych wzrosło w ciągu 3 lat – od 2012 roku do 2015 – o 30 procent. Tak wyliczyło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nic dziwnego, że tłumy najzdolniejszych absolwentów starają się pozostać na uczelni, ale już po drugiej stronie katedry, a nie po tej, po której zasiadają studenci.
Pensje pod lupą
Przyglądamy się zarobkom. Podajemy je uśrednione, przykładowe, w stawkach brutto. Uwaga: w poszczególnych szkołach wyższych wynagrodzenia zasadnicze mogą się różnić. Ich wysokość zależy m.in. od wielkości uczelni, jej kondycji finansowej, a nawet regionu, w jakim się znajduje. To senat uczelni ustala wysokość pensji swojej kadry. Na ten cel przeznacza nie tylko kwoty pochodzące z państwowej dotacji, ale również pieniądze, jakie sama zarobi. A zarobić może chociażby na wynajmie sal prywatnym firmom oraz na czesnym, które opłacają studenci.
Uczelnie państwowe
Najpierw bierzemy pod lupę uczelnie państwowe. Kto tutaj ma tytuł magistra, ten ma około 2,2 tysiąca złotych brutto co miesiąc. To jego pensja podstawowa, gdy jest zatrudniony na pełnym etacie. Magister może jednak dorobić, np. wykonując projekty na uczelni. Za jeden taki dostaje przykładowo 500 złotych, czasem tysiąc. Magister jest w stanie przygotować projekt w ciągu miesiąca. W tym wypadku jest zazwyczaj spisywana odrębna umowa, np. o dzieło. Gdy magister nie ma etatu, tylko zaoferowano mu umowę cywilnoprawną, czyli zlecenie lub o dzieło, przeważnie otrzymuje stawkę godzinową. Ta, zależnie od prowadzonego przedmiotu i kierunku oraz wydziału studiów, waha się od 20 do 25 złotych za 45 minut. Należy zauważyć, że jedne ćwiczenia albo jedno laboratorium obejmuje dwie godziny po 45 minut. Tym samym wspomniany magister za pracę z jedną grupą dostaje od 40 do 50 złotych łącznie.
Poczytaj też: Ile zarabiają wykładowcy, czyli sam doktorat nie gwarantuje dobrej pensji
Doktor zarabia średnio 2,7 tysiąca złotych brutto na pełnym etacie. Gdy w grę wchodzi inny rodzaj umowy, obowiązuje już stawka godzinowa. To zwykle od 35 do 40 złotych za każde 45 minut. Doktor habilitowany znajduje się o stopień wyżej. Co miesiąc, jako pracownik pełnoetatowy, otrzymuje wynagrodzenie w wysokości około 3,5 tysięcy złotych. Jeżeli nie ma etatu, za godzinę oferuje mu się zazwyczaj od 40 do 55 złotych. Profesor nadzwyczajny (wbrew pozorom to niższy stopień od profesora zwyczajnego) dostaje miesięcznie mniej więcej 3,9 tysiąca złotych. W przeliczeniu godzinowym stawka waha się od 50 do 70 złotych. Bywa, że profesor nadzwyczajny ma 100 złotych za 45-minutową godzinę, ale taka kwota należy do rzadkości. Profesor zwyczajny ma miesięcznie powyżej 5 tysięcy złotych. Gdy wynagrodzenie jest wypłacane mu za każdą przepracowaną godzinę, jest to około 90 złotych.
Pensja jak marzenie
Być może niebawem będą podwyżki. Krajowa Sekcja Nauki NSZZ Solidarność razem z Radą Nauki i Szkolnictwa Wyższego Związku Nauczycielstwa Polskiego domagają się podwyżek nie tylko dla wykładowców, ale również dla pracowników szkół wyższych zatrudnionych na tzw. niepedagogicznych stanowiskach. Zdarza się, że pensja jest zadowalająca i to bez podwyżki. Niektórzy rektorzy uczelni publicznych zarabiają miesięcznie – bagatela – już razem z dodatkami 30 tysięcy złotych.
Uczelnie prywatne
Uczelnie prywatne rządzą się innymi prawami. I mogą zaoferować wykładowcom inne, bo wyższe, stawki. Tutaj jednak mało który magister może od razu liczyć na etat. Najpierw szkoła wyższa proponuje mu współpracę. Gdy młody pracownik się wykaże, a do tego przynajmniej zacznie robić doktorat, może dostać etat, chociaż nie wszystkie uczelnie są chętne na takie rozwiązanie.
Magister na uczelni niepublicznej na całym etacie miesięcznie dostaje pensję w wysokości około 2,3 tysiąca. Gdy to młody człowiek pracujący na podstawie umowy o dzieło albo zlecenia, to stawka wynosi od 30 do 40 złotych za każde przepracowane 45 minut. Dla porównania: mniej więcej tyle otrzymuje wykładowca posiadający stopień doktora, a zatrudniony na publicznej uczelni. Doktor etatowy może liczyć w tym przypadku na około 2,6 tysiąca złotych. Jeśli umowa dotyczy kwot godzinowych, otrzymuje on przeważnie 60-70 złotych. Doktor po habilitacji ma w tej sytuacji średnio 90-95 złotych, a jeżeli uczelnia zagwarantuje mu pełen etat, jego pensja miesięczna wyniesie pewnie przynajmniej 3,4 tysiąca złotych. Profesor nadzwyczajny może dostawać jako pracownik etatowy około 4,6-4,8 tysiąca złotych, natomiast gdy są to kwoty godzinowe, będzie przeciętnie 110 złotych za 45 minut, czyli połowę wykładu. Najwyższy stopniem naukowym, czyli profesor zwyczajny, na etacie zarabia około 6,4 tysiąca złotych. Uczelnia, na której pracuje on tylko na zlecone godziny, płaci profesorowi nawet 150 złotych za 45 minut.
Po godzinach
Nauczyciele akademiccy mają jeszcze szansę dorobić. Przykładowo: magister dający korepetycje z języka angielskiego bierze przeciętnie 35 złotych za godzinę. Ten po ekonomii, uczący prywatne osoby matematyki, dostaje średnio 30 złotych. W obu przypadkach jednak godzina jest zegarowa, 60-minutowa. Doktor wykładający fizykę, za godzinę korepetycji po standardowych godzinach swojej pracy, weźmie jakieś 60 złotych. Prowadzenie konferencji też się zdarza. Jeśli ten zaszczyt przypadnie doktorowi, skasuje około 1500 złotych za dzień.