"Jaki ten świat mały" to jedno z bardziej popularnych stwierdzeń. Mówicie tak kiedy okazuje się. że osoba, którą właśnie poznaliście chodziła do podstawówki z waszym najlepszym kumplem i kiedy koleżanka z pracy oświadcza, że wczoraj spotkała zupełnie przypadkiem waszą siostrę na koncercie. Teraz można nabrać pewności co do tego, że świat jest mały, kiedy trafi się na stronę www.grono.net.
Trafić nie jest jednak tak łatwo. Trzeba zostać zaproszonym przez kogoś kto w gronie już jest, to znaczy otrzymać mailem wiadomość "Twój znajomy zaprasza Cię do grona". Nie dostaliście jeszcze zaproszenia, z pewnością niebawem znajdziecie je w swojej skrzynce, bo grono poszerza się w gigantycznym tempie.
O co w tym wszystkim chodzi?
To że świat jest mały udowodnił w swoim eksperymencie amerykański psycholog społeczny Stanley Milligram. Naukowiec w prosty sposób udowodnił, że dwie przypadkowe osoby mieszkające w dwóch odległych od siebie miejscach dzieli łańcuch powiązań składający się zaledwie z około sześciu osób. Oznacza to, że tylko te sześć osób musiałoby podać sobie ręce, żeby każdy z nas mógł uścisnąć dłoń Papieża czy Prezydenta Stanów Zjednoczonych, a nie kilkaset jak się początkowo spodziewano. O eksperymencie Milligrama z końca lat sześćdziesiątych zaczęło być ponownie głośno za sprawą eksperymentalnych witryn internetowych typu "Social Networking" (np.: fiendster.com, tribe.net. wiw.hu). Wykorzystują one teorię "sześciu podań ręki", a jednocześnie potwierdzają jej słuszność. Grono.net jest pierwszym w Polsce tego typu serwisem.
Grono.net działa podobnie jak inne serwisy tego typu - jest zamkniętą społecznością. Można do niej trafić tylko jeśli ktoś "poda ci rękę" czyli wyśle Ci zaproszenie, każda nowa osoba jest czyimś znajomym, przez kogoś poleconym. W rezultacie zgromadzeni tam ludzie tworzą coś w rodzaju sieci przyjaciół, a łączące ich powiązania można łatwo prześledzić dzięki nowoczesnym rozwiązania które daje serwis. Podstawowy cel grona to danie ludziom możliwości skupienia w jednym miejscu obecnych kontaktów i nawiązanie nowych - można przeczytać na stronie. Dzięki wyszukiwarce można odnaleźć starych znajomych, można również poznać kogoś nowego idąc "po nitce do kłębka" (opcja "szukaj drogi do"), możesz zobaczyć kto kogo zna i kogo po kolei powinieneś poznać aby w końcu trafić do tej osoby. Podstawą wszystkiego jest wzajemne zaufanie. Każdy z gronowiczów tworzy swój profil, możesz pisać o tym co robisz, jakie są twoje zainteresowania, zamieszczać swoje zdjęcia i ulubione linki. Im więcej podasz informacji o sobie tymi łatwiej inni będą mogli cię znaleźć, ale to każdy sam decyduje ile powie o sobie, kto będzie mógł to zobaczyć (np.: tylko najbliżsi znajomi). "Jednym z celów dla których stworzyliśmy grono było uczłowieczenie internetu" - mówi Piotr Bronowicz (Bronek) jeden z twórców grona. "To znaczy, żeby przestał pseudo tajemniczy, pseudozamkniety, anonimowy, żebyśmy nie wstydzili się pokazać siebie innym, im więcej informacji o sobie tu podamy tym bardziej będziemy dla innych wiarygodni, dlatego też my od początku dajemy dobry przykład i widniejemy tu pod imieniem i nazwiskiem". Nie wszyscy gronowicze są jednak tak otwarci część pojawiają się tylko pod pseudonimem np.: Pani Petite Dragon "Zdecydowałam się tylko na skrót nazwiska, nie mam zaufania, a znajomi i tak mnie znajdą", natomiast Tadeusz w ogóle sceptycznie podchodzi do ujawniania informacji o sobie i twierdzi, że dziwią go "ekshibicjonistyczne zapędy niektórych". Bronek komentuje to w ten sposób "Od początku były dwie tendencje, ci którzy traktują to poważnie i podają imię i nazwisko i inne informacje o sobie i ci którzy na razie testują".
Jak to się zaczęło?
Grono powstało 20 lutego 2004 w tej chwili liczy ponad 21 tysięcy osób. Tego dnia pojawili się pierwsi jego użytkownicy i zarazem twórcy - Piotr Bronowicz (Bronek) i Wojtek Sobczuk oraz Janko Muzykant (wirtualna postać która zaprosiła Wojtka, który następnie zaprosił Piotrka). Stworzyli grono, bo czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było, żeby poeksperymentować, trochę też dla zabawy. Na początku zaprosili do grona tylko sprawdzonych, dobrych znajomych, około 10 osób, poprosili ich żeby pomogli im je testować i na razie za bardzo nie rozpropagowywali. Chodziło o sprawdzenie mechanizmów, które tam zastosowali i funkcjonalności. Później stopniowo zaczęto wychodzić na zewnątrz i wszystko potoczyło się na zasadzie śnieżnej kuli. "Do pewnego momentu sami ją toczyliśmy, ale później już poszło samo, nagle w ciągu kilku dni zrobiło się 200 osób, ludzie których w ogóle nie znamy pojawili się naprawdę bardzo szybko" mówi Bronek. "Grono rozwija się jak wszystkie tego typu społeczności - twierdzi Bronek - Najpierw tempo w jakim przybywają ludzie jest niezbyt duże, nagle skacze, osiąga pewien constans - obecnie jest to około 1000 osób tygodniowo i tak jest aż do zapełnienia populacji, kiedy przyrost staje się minimalny. Przewidujemy, że po roku powinno być 30 tysięcy osób. " Podobna społeczność zatrzymała się w momencie kiedy było w niej 3 miliony osób ten poziom nasycenia osiąga serwis w ciągu kilku lat przy stałym tempie wzrostu.
Piotrek i Wojtek działają w grupie kreatywnej brandley.com, z której inicjatywy powstało grono.net. Bronek zajmuje się również webmasteringiem w PR III Polskiego Radia, Wojtek właściwie już nie pracuje, nie ma czasu, zajmuje się głównie gronem. "Żeby stworzyć dobry produkt potrzeba było pół roku ciężkiej pracy jeszcze przed uruchomieniem grona - mówi Bronek - przeglądnie podobnych serwisów, wybieranie tego co w nich najlepsze i w skompilowanie tego w naszym serwisie. A teraz jest jej już naprawdę dużo, wynika to z powiększania się grona, ale i z tego, że ciągle coś ulepszamy". "W pewnym momencie przerosło to wszystko nasze możliwości czasowe" - dodaje Wojtek.
Jak korzystać z grona?
Grono pełni kilka funkcji, a w przyszłości ma być ich jeszcze więcej. Z założenia ma się ono przyczyniać do wzbogacenia życia towarzyskiego, odnawiania czy nawiązywania nowych kontaktów, dawać możliwość wymiany poglądów. Celem twórców skupienie w jednym miejscu wszystkich narzędzi, które gronowiczom przy korzystaniu z internetu mogą się przydać. Każdy sam decyduje do czego jest mu potrzebne grono i w jaki sposób z niego korzysta i czy traktuje je mniej czy bardziej poważnie. Grono to miejsce w którym ludzie: spotykają się (można zobaczyć np.: kto jest online) i wysyłają sobie wiadomości - każdy ma swoją skrzynkę. Dla wielu osób już teraz grono pełni funkcję komunikatora. "Dla mnie to przede wszystkim świetna baza teleadresowa. W jednym miejscu mam kontakty do wszystkich przyjaciół i znajomych. Poza tym jeśli kontakt z jakoś osobą się urwie, to można łatwo po sieci kontaktów do niej dotrzeć - ja sam to ostatnio wykorzystałem kiedy potrzebowałem coś przekazać znajomemu" - opowiada Bronek. "Wygodniej jest mi wysłać maila do wszystkich z listy (czy z jakiegoś grona w którym jestem) niż słać smsy czy ścigać po komunikatorach - dodaje Bedrona - jest tu prawie cały teatr w który się bawię i wszystkie informacje organizacyjne są wysyłane przez grono".
Poznają się, "Mój pseudonim zainteresował innego gronowicza - mówi Pani Petite Dragon - Wymieniliśmy kilka wiadomości, zaprosił mnie od grona swoich znajomych. Cały czas mamy ze sobą kontakt. Dzięki profilowi mogłam od razu zobaczyć z kim rozmawiam takiej możliwości nie ma gdzie indziej". Ludzie stają się bardziej otwarci, gdy widzą profil osoby, która się do nich zwraca, gdy mają poczucie, że nie wzięła się znikąd. Napisałam do kilku nieznanych mi osób z prośbą o ich opinie na temat grona, prawie wszystkie mi odpowiedziały. Bedrona skomentowała to w ten sposób "gdyby ktoś na gadu-gadu o coś podobnego mnie poprosił mocno prawdopodobne, że bym zwyczajnie zignorowała prośbę, a tu przez te profile, zdjęcia trochę inaczej się do ludzi podchodzi". "Przez grono poznałem parę znajomych znajomych, ale i zupełnie wcześniej nie znana osoba przesłała mi do Danii, gdzie aktualnie mieszkam, paczkę z filmami o kreciku dla mojego synka." - opowiada Jacek.
Wymieniają poglądy na forum, które podzielone jest na kilka grup tematycznych (wymyślonych przez twórców) takich jak Hyde Park, wydarzenia artystyczne, starzy znajomi, w ramach których użytkownicy rozwijają dowolne wątki. Niektórzy mają zastrzeżenia co do tej dowolności, bo twierdzą, że niektóre wątki są usuwane przez administratora, Bronek twierdzi natomiast, że znikają tylko bzdurne lub wulgarne wątki.
Dyskutują na gronach tematycznych, które skupiają ludzi o wspólnych zainteresowaniach, główne działy w ramach których użytkownicy tworzą własne grona to: muzyka (najwięcej 273 grona), sztuka, miasto i sąsiedztwo, kuchnia, polityka (tylko 6 gron). Pani Petite Dragon założyła w dziale kulinaria grono Czosnek "Bardzo zdziwiło mnie tak duże zainteresowanie moim gronem, mam już 19 członków i bardzo ciekawe przepisy ludzie podają! Właściwie to kto inny samozwańczo zajął się jego moderacją". Dzięki gronom tematycznym ludzie sami się organizują, wychodzą poza sieć i tam się spotykają.
Zamieszczają ogłoszenia na tablicy ogłoszeń, która cieszy się bardzo dużą popularnością wśród gronowiczów i również po treści ogłoszeń widać, że ludzie darzą się większą dozą zaufania niż w innych miejscach tego typu. "Najbardziej sobie cenię jako użytkownik możliwość dania ogłoszenia - głównie szukam mieszkań do wynajęcia" opowiada Tadeusz. Ludzie sprzedają rowery, szukają partnerów do tańca i towarzystwa w podróży, pojawiają się ogłoszenia matrymonialne. Ja sama zamieściłam ogłoszenie, że szukam przewodnika po Krakowie, bo go nie znałam i nie chciałam się nudzić sama przez jedno listopadowe popołudnie. Jacek narzeka jednak, że nie ma tu porządnego regulaminu i jego ogłoszenie podające pewien adres internetowy zostało wykasowane, natomiast inne tego typu nie są usuwane.
Co jeszcze w gronie będzie?
Piotrek i Wojtek zamieścili na stronie informacje, że jeśli ktoś ma pomysł na to, żeby uczynić grono jeszcze bardziej przyjaznym, to niech do nich napisze. I rzeczywiście dużo dostają maili, ale jak do tej pory tylko jeden zawierał zupełnie nowatorski pomysł, resztę rzeczy mają zapisanych mniej więcej od roku w planach rozwoju serwisu. Już wkrótce na pewno pojawi się komunikator z prawdziwego zdarzenia. Cały czas pracują nad tym, żeby grono było jak najbardziej atrakcyjne dla użytkowników i pełniło rolę wysokiej klasy narzędzia komunikacyjnego. Obecnie planują m.in. zatrudnić osoby, które zajmą się zarówno gronem od strony merytorycznej (np.: instrukcje dla nowych osób, porządne regulaminy, żeby nie budziły wątpliwości) jak i programowaniem. To wszystko wymaga jednak sporych nakładów finansowych, a na razie grono pochłania prywatne budżety swoich twórców. "Jedyna korzyść jaką z tego wszystkiego mamy to ból głowy i nocne koszmary" śmieją się obydwaj. "A no i dokuczanie mojej narzeczonej, że zamiast spać po nocach siedzę przed komputerem" dodaje Bronek. Podstawowy cel jest taki, żeby przestać do grona dokładać stwierdzają obydwaj, ale dalecy są od zapełniania serwisu banerami reklamowymi. Raczej pójdą w kierunku ogólnodostępnej wersji podstawowej serwisu i płatnych bardziej zaawansowanych funkcji. Zaznaczają jednak, że nic z tego co jest obecnie w serwisie nie będzie płatne, chyba że po modyfikacji. Pewnie pojawią się opłaty za zamieszczanie ogłoszeń na tablicy. Wojtek ma jeszcze inny pomysł, specjalną opłatę dla tych, którzy nie chcą oglądać reklam. Kiedy poczują, że grono odniosło prawdziwy sukces? "Czekam na dzień, kiedy zamiast słyszeć w metrze rozmowę obcych osób- pogadamy na gadu-gadu usłyszę pogadamy na gronie - wtedy będę zadowolony" mówi Wojtek.
Co ludzi przyciąga do grona i po co w nim są?
Wiele osób wchodzi tu z czystej ciekawości, bo są zaintrygowani tajemniczym zaproszeniem, a także dlatego że w pewien sposób czują się wyróżnieni z tego powodu, że to właśnie oni je dostali. Ale to, że nie każdy może wejść do grona sprzyja zdaniem Kasi tworzeniu "wspólnoty snobów, których nic nie łączy poza tym, że czują się fajni, dlatego że oni dostali zaproszenie, a inni nie". Gaba w związku z tym nazywa bycie w gronie "kultywowaniem fajności, w którym znajomych dodaje się do koszyka jak w internetowym sklepie ". Bronek odpiera te ataki mówiąc, że "Są tego typu społeczności, które są otwarte dla wszystkich, ale to znacznie zmniejsza ich wiarygodność. Grono gdyby było powszechnie otwarte stałoby się pewnie klasycznym internetowym śmietnikiem jak inne fora. A chodziło przecież przede wszystkim o pokazanie sieci powiązań, takich jakie istnieją w rzeczywistości, dlatego ludzie się zapraszają i za siebie ręczą." Bronek podkreśla, że grono dzięki temu jest doskonale samokontrolującą się społecznością. "Od początku było tak, że gdy ktoś się źle zachowywał, pisał głupoty, to przez środowisko był studzony właśnie dlatego, że nikt tu nie jest do końca anonimowy i jego znajomi czuli się współodpowiedzialni za to co wypisuje". W rezultacie działań moderatorskich, które wykluczałyby ludzi łamiących zasady jest mało i zdarzały się właściwe tylko na początku. I chyba rzeczywiście się to sprawdza "Jest tu miło i przyjemnie, kulturalnie i na poziomie dlatego tu jestem" - mówi Misia. Założeniem jest to, żeby weszli do grona wszyscy, ale po kolei "podając sobie ręce". "Bardzo byśmy chcieli, żeby dołączyło też starsze pokolenie, ale zdajemy sobie sprawę z tego że jest ono bardziej zachowawcze. Już trochę osób z kręgów artystycznych i medialnych jest mamy nadzieje, że ta grupa będzie się powiększać".
Jeśli się wam uda trafić do grona, to nie będziecie mieć już żadnych wątpliwości, że świat jest mały, a gronowicze są wśród was. Warszawa, a nawet cała Polska niewiele różni się od małego miasteczka w którym wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Zajrzyjcie do skrzynek może już ktoś was zaprosił.