Gallery

80 78 76 75

Statystyki

  • Wszystkich wizyt: 166603
  • Dzisiaj wizyt: 61
  • Wszystkich komentarzy: 74
Kwiecień 2016
P W Ś C P S N
« sty    
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Po długiej przerwie

I stało się. Po długiej przerwie i paru perypetiach wróciłem. Troszkę się zmieniło w tym czasie – sam blog nabrał innego wyglądu ze względu na zmiany w serwisie jak również odzyskałem dostęp do niego, czego nie wiem jakim cudem nie mogłem wcześniej uczynić.

Wcześniej zapowiadałem dalszą moją historię i obiecałem wstawić parę fotek ale pech chciał, że nawalił mi sprzęt i już myślałem, że straciłem wszystko z dysku ale na szczęście przynajmniej część ocalała. Chwilkę muszę poświęcić na zapoznanie z nowym blogiem i dodam dalszą część historii no i pewnie parę fotek.

Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoimi doświadczeniami z tzw. „inną formą ubierania”. Teraz naprawdę wiem, że takich jak ja jest wielu. Chociaż na ogół wstydzimy się tego i głównie kamuflujemy się w domu, czy też zakładamy damskie rzeczy pod te nasze to i tak wychodzi na to, że takich osób jest bardzo duża grupa.

Jeśli macie jakieś sugestie co do tej strony lub chcecie coś dodać na tą stronę od siebie to piszcie.

Co dla kogo

I co o tym sądzicie? Wychodzi na to, że zarówno spódnice jak i rajstopy, pończochy czy obcasy początkowo należały do facetów!!! Więc czemu z tego nie skorzystać? Jeśli nie znacie odpowiednich przykładów to mogę wam zaprezentować – modę z wybiegów dla mężczyzn. Projektanci na zachodzie już promują spódnice dla mężczyzn. Są też rajstopy dla mężczyzn i to widzę coraz więcej takich przykładów.

Powiem wam, że skoro kobiety przejmują wszystko co tyczyło się facetów to niech nikt nie gada, że facet nie może przejąć niektórych propozycji kierowanych do kobiet.

Tak nawiasem mówiąc, niedawno natrafiłem na blog dziewczyny, która prezentowała swoje ciuszki w szafie i o zgrozo okazało się, że chodzi tylko w spodniach. W całej szafie miała tylko jedną nie używaną spódnicę, twierdząc, że źle w nich wygląda. Aby nic się nigdy nie marnowało (moja dewiza życiowa) jej facet powinien chodzić tylko w spódniczkach.

Właśnie kilka dni temu robiłem u siebie porządki przy okazji wymiany mebli w pokoju i co się okazało? Mam o wiele bogatszą kolekcję „damskich” ubrań niż tych „moich męskich” na co dzień. Ciekawe!?

Historia obcasów

Historia obcasów znaleziona w sieci – warto się z nią zapoznać.

Czy wiecie, że obcasy zostały wymyślone dla mężczyzn, a nie dla kobiet? Dopiero jakis czas później zaczęły nosić je kobiety. Dlaczego były niebezpieczne w czasie rewolucji francuskiej i w latach 60 szpilki źle się kojarzyły, dowiesz się z artykułu.

Sprawiają, że czujemy się bardziej kobieco, pociągająco. Dodają nam nie tyko kilka dodatkowych centymetrów wzrostu, ale przede wszystkim seksapilu. Nogi wyglądają w nich na dłuższe, a sama sylwetka staje się smuklejsza. Wysokie obcasy, dzisiaj kojarzone wyłącznie z kobietami, nie zawsze były naszym atrybutem.

Historia butów sięga starożytności, kiedy zaczęto je nosić dla ochrony stóp. Kilkaset lat później, w 1500 roku, dorobiono do nich obcasy. Bynajmniej nie w celach dodania sobie wzrostu, czy optycznego wydłużania nóg. Były zarezerwowane tylko dla mężczyzn i w czasie jazdy konnej miały dobrze trzymać nogę w strzemionach. Jako novum stały się dobrem luksusowym, a pokazywanie się w butach z obcasami było równoznaczne z eksponowaniem swojego statusu majątkowego i wysokiego standardu życia. Tak też weszły do kanonu mody męskiej.

Pierwszą kobietą, a raczej dziewczynką, która założyła buty na obcasie była Katarzyna Medycejska. Brała ślub z księciem Orleanu, mając zaledwie 14 lat. Zamówiła dla siebie obuwie wykonane w Wenecji. Plotka głosi, że formę obcasów taką, jaką znamy dzisiaj, zaprojektował Leonardo da Vinci. Jednak z pewnością nie był twórcą butów na ślub monarchini w 1533 roku. Zmarł 14 lat wcześniej.

Obcasy stały się dostępne dla kobiet, lecz niestety, moda jest zmienną i połowie XVI w. projektanci zaproponowali koturny. W niczym nie przypominały dzisiejszych, bo umieszczono je pośrodku podeszwy i były o wiele mniejsze niż długość i szerokość stopy. Chodzenie w nich sprawiało wiele trudności i było bardzo niewygodne. Mały punkt podparcia, nie dawał stabilności. To trochę tak, jakby chodzić tylko na obcasach, tyle, że umieszczonych mniej więcej w połowie długości stopy. Kobiety z wysokich sfer bardzo męczyły się chodzeniem, bo wysokość koturny była zależna od statusu społecznego, im ten był wyższy, tym wyższy był obcas. Koturny mierzyły czasem ponad pół metra. Damy miały specjalną służbę, której zadaniem była pomoc w chodzeniu.

Około dwustu lat później, gdy obcasy kojarzono z burżuazją, w czasie Rewolucji Francuskiej, „ścięto” je i zapanowała moda na płaskie buty, ewentualnie z niewielkim obcasiskiem. Tak było przez niemal 100 kolejnych lat. Mężczyźni przestali nosić obcasy w ogóle. Pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych została otwarta fabryka obcasów, a w Europie, fizyk Olbrecht Kliczka wymyślił szpilki. Ich rozkwit przypada na XX wiek. W latach 20 włoscy szewcy bardzo zwęzili obcas. Produkcję obuwia w takiej formie kontynuował Roger Vivier ? znany projektant butów, rozpoczynający karierę jeszcze przed II wojna światową.

W 1955 roku wreszcie udało się zrobić taką szpilkę, która nie uginałaby się pod ciężarem ciała. Niestety to był początek lat niesławy dla tych butów, bo stały się symbolem złego gustu i z uwagi na skojarzenia ze sferą erotyki, uważane za część garderoby kobiet lekkich obyczajów. Miało to uzasadnienie, bo kiedy zakłada się szpilki, sylwetka się zmienia na korzyść, krągłości zostają bardziej wyeksponowane Nogi wydają się dłuższe, sylwetka smuklejsza, a przy chodzeniu pojawia się charakterystyczne kołysanie biodrami. To ostatnie można wspomóc trickiem wykorzystywanym przez Marilyn Monroe, która jedną szpilkę miała krótszą od drugiej.

Mimo niewątpliwych zalet związanych z wyglądem, zbyt częste noszenie szpilek powoduje zniekształcenia stóp, osłabienie mięśni łydek oraz ścięgna Achillesa. Oprócz bólu stóp z czasem mogą się pojawić halluksy, czyli zgrubienie powstające przy stawie największego palca stopy. Uciskany wąskim noskiem buta paluch, przesuwa się ku środkowi stopy, unosząc drugi palec do góry. Skutkami są dolegliwości bólowe oraz okropne deformacje. Nawet mimo tej świadomości, 42 proc. kobiet chce nosić buty na obcasach. Nawet te z pań, które, na co dzień wolą płaską podeszwę lub niewielki obcas, na specjalne okazje wybierają efektowne szpilki dodające szyku.

Dla kobiet, które pragną dobrze wyglądać w szpilkach, poruszać się seksownie i zwracać na siebie uwagę, stworzono w Nowym Yorku program specjalnych ćwiczeń „stiletto strenght”. Uczy nie tylko chodzenia w butach na wąskim, wysokim obcasie, ale również składa się ze specjalnego zestawu ćwiczeń wzmacniających mięśnie brzucha, pleców i kostek. Od niedawna takie zajęcia prowadzone są także w Polsce. Godzinny program rozpoczyna się od rozgrzewki, po której wzmacnia się mięśnie metodą zbliżoną do pilatesu. Zakończenie ćwiczeń to część relaksująca i skoncentrowana na nauce wdzięku i gracji.

Być może takie programy jak „stiletto strenght” będą skutecznie służyły pozycji obcasów w świecie mody. Dzisiaj są na topie i wiele kobiet nie wyobraża sobie, że choć raz na jakiś czas nie mogła założyć butów na wysokim obcasie.

Tytuł: Historia obcasów
Autor: Ewelina Kitlińska, www.kitlinska.pl
Źródło: wp.pl, lipiec 2009

Historia spódnicy

Krótka historia spódnicy

Spódnica jest wierzchnią częścią garderoby (w kulturze europejskiej najczęściej garderoby damskiej) od pasa w dół.

Istnieje wiele rodzajów spódnic. Jako spódnica bywa mylnie określana sutanką – czyli dolną częścią stroju liturgicznego używanego przez ministrantów w Kościele rzymskokatolickim.

Niegdyś spódnica była częścią garderoby wyłącznie lub niemal wyłącznie męskiej.

Kobiety chcąc zakryć piersi, opasały się pledami po pachy lub nosiły suknie, mężczyznom wystarczył materiał opasany wokół talii. W Europie na początku średniowiecza dwie mody męskie – na celtyckie męskie spódnice (pledy) oraz na nordycko-germańskie spodnie starły się, spodnie wyparły spódnice z wyjątkiem terenów Szkocji (kilty za rzepki kolanowe), Irlandii (kilty dłuższe sięgające łydek) oraz Bałkanów.

Obecnie męskie spódnice, są obecne również wśród niektórych subkultur – pagan goci często wdziewają szkockie kilty, cyber goci długie czarne spódnice obcisłe na pośladkach, rozkloszowane, z rozcięciem z przodu z doczepionymi licznymi pasami parcianymi wiszącymi na klamrach (styl bondage).

- opis znaleziony w sieci -

Historia pończoch

Historia pończoch
Pończochy – obcisła, elastyczna część garderoby, okrywająca stopę i część nogi (zwykle do górnej części uda). Tak jak i rajstopy oprócz waloru praktycznego (ochrony przed zimnem) poprawiają optycznie wygląd damskiej nogi.

Pończochy były niegdyś elementem garderoby męskiej, dziś już jedynie damskiej.

Podtrzymywane są dzięki podwiązkom, najczęściej w postaci specjalnego pasa noszonego na biodrach, lub utrzymują się na nogach dzięki wykończeniu z elastycznej tkaniny i silikonu (tzw. pończochy samonośne). Te drugie zostały wprowadzone na rynek pod koniec lat 60-tych ubiegłego stulecia przez austriacką firmę Wolford.

Pończochy zbliżone do obecnie produkowanych pojawiły się w USA pod koniec lat trzydziestych XX wieku, po odkryciu włókna nylonowego. Mogą mieć fakturę gładką, wzorzystą lub ażurową, przezroczystą lub kryjącą, matową lub błyszczącą, występują w szerokiej gamie kolorów (choć najpopularniejsze są różne odcienie beżu i czerń). Różnią się także splotem włókna i grubością.

Wśród pończoch odróżnia się jeszcze tzw. klasyczne „nylony”, nie zawierające domieszki włókna lycra co sprawia, że są niezwykle transpartne choć praktycznie nieelastyczne.

Pończochy mocowane do pasa są często uważane za mało wygodne i praktyczne (nie chronią wystarczająco przed zimnem itp.). Obecnie służą często jako bielizna erotyczna, wraz z wyrafinowanymi paskami podtrzymującymi i podwiązkami. Te do codziennego użytku wymagają szerokich pasów, obecnie stosunkowo drogich i trudno dostępnych.
W ostatnich latach obserwuje się renesans tej części damskiej garderoby i gwałtowny wzrost sprzedaży pończoch, zwłaszcza samonośnych.

Do łask powracją także eksluzywne pończochy nylonowe (moje ulubione), często odszukiwane w starych magazynach i z trudem zdobywane przez wielbicielki na aukcjach internetowych. Pończochy są jednym z najpopularniejszych fetyszy wymienianych przez mężczyzn i kobiety. Dzięki niezwykłej zdolności maskowania niedostatków damskich nóg są powszechnie używane praktycznie na całym świecie, służąc do poprawiania wyglądu kobiecych nóg i przyciagania męskich spojrzeń.

- opis znaleziony w sieci -

Historia rajstop

Rajstopy – krótka historia

Rajstopy, zwane także rajtuzami, wynalezione zostały przez mężczyzn. To oni wymyślili rajstopy oraz byli ich pierwszymi użytkownikami.

Na początku rajstopy były towarem trudno dostępnym, ze względu na metariał, z którego były produkwane – naturalny jedwab. Przełomem stało sie odkrycie nylonu, z którego rajstopy są produkowane do dziś. Odwiecznym problemem rajstop jest ich podatność na zaciągniecia. Sam nylon jest bardzo odporny na rozciąganie, ale bardzo czuły na punktowy nacisk.

W późniejszym okresie połyskliwego wyglądu nadała rajstopom lycra. Niestety materiał ten jeszcze bardziej przyczynił się do ich nietrwałości. Ostatecznie sytuację uratowała mikrofibra. Jest to materiał pozwalający nogom oddychać, a do tego jak przystało na włókno poliestrowe zapewnia bardzo dobrą trwałóść.

Rajstopy były symbolem arystokracji i nieodłącznym elementem ubioru mężczyzn na salonach już od XI wieku.

Dopiero pod koniec XIX wieku kobiety zaczęły je nosić. Kobietom udało się pokazać kostki nóg, ale nic więcej. Zgodnie z ówczesną modą, kobiety nosiły długie spódnice.

W XX wieku rajstopy stały się domeną kobiet, a współczesność nadała temu elementowi garderoby kobiecej niezwykłego znaczenia: są niemal tak silnym symbolem seksu jak bielizna damska.

Rajstopy często produkowane są najpierw w kolorze białym, by w dalszym etapie produkcji przybrać określony wygląd. Rajstopy wzór swój zawdzięczają późniejszemu ich farbowaniu i dodawaniu rozmaitych aplikacji.

Im bardziej powszechne stawało się ich noszenie, tym bogatsza tworzyła się gama barw i wzorów: zaczynając od prostych, gładkich cielistych rajstop, po seksowne, czarne, mocno eksponujące nogi rajstopy wzorzyste.
Także istniejące niegdyś ograniczenie do jednego rozmiaru i grubości dziś przestało istnieć. Do znakowania rajstop używa się skrótu ‚den’ lub ‚dtex’, co pozwala określić grubość i długość rajstop. Im wskaźnik ten jest niższy tym włókno jest bardziej delikatne, a rajstopy cieńsze.

Często ludzie nie wiedzą czym różnią się rajstopy od rajtuz.
Odpowiedź jest banalna. Rajtuzy to zazwyczaj określenie rajstop dla dzieci. Są grubsze i wykonane najczęściej z bawełny.

- Opis znaleziony w internecie -

Ciekawe opisy

Słuchając jakiegoś wywiadu w telewizji postanowiłem sprawdzić, czy faktycznie rajstopy należały do garderoby męskiej. I faktycznie.

Dziś znalazłem w internecie historie rajstop, pończoch i spódnic. Okazało się, że to mężczyźni początkowo w nich chodzili a nie kobiety.

Dlaczego kobiety noszą wszystko a facetów za to się gani i obraża?

Zamieściłem krótkie historyjki znalezione w sieci – przeczytajcie je i sami oceńcie. Według mnie skoro dziewczyny chodzą w czymś co należało do chłopaków to my możemy zrobić to samo – też chodzić we wszystkim :)

A przy okazji – przygotowuję parę ciekawostek (obrazków i nie tylko) – już na dniach.

Jak zacząłem chodzić w rajstopach cz.7

Tak się ubierałem jeszcze parę miesięcy.
Jednak pod koniec zimy pomyślałem, że powinienem chyba to wszystko rzucić i ubierać się jak normalny chłopak. Mama stwierdziła, że to moja decyzja i nie chciała się wtrącać (raczej w to nie mogłem uwierzyć). Kiedy przychodziłem ze szkoły chodziłem po domu normalnie w spodniach. Tylko na dwór, gdy było zimno zakładałem pod spodnie grubsze rajstopy lub legginsy.
Jednak każdego dnia coś mnie korciło aby znowu zacząć się przebierać. Cały czas obserwowałem dziewczyny jak chodzą ubrane. Nie mogłem oderwać wzroku od dziewczyn w spódniczkach i rajstopach.
Wytrzymałem tak niecały tydzień.
W weekend wypadał pierwszy dzień wiosny, w szkole obchodzony był w poniedziałek.
W sobotę z samego rana nie wytrzymałem. Kiedy wstałem postanowiłem się przebrać. Założyłem figi, koszulkę, rajstopy, spódnicę, bluzkę i wyszedłem tak z pokoju. Gdy zobaczyła mnie mama aż się uśmiechęła. Powiedziałem, że nie mogłem wytrzymać i musiałem się przebrać – w końcu mamy pierwszy dzień wiosny i sporo osób się przebiera. Skoro tak to powiedziała, że powinienem ubrać się inaczej niż zazwyczaj. Po śniadanku miałem się przebrać w to co mi przyniesie. Więc OK – zabawmy się. Zrobiła mi niezłą niespodziankę. Wchodząc do pokoju zauważyłem przygotowane przez nią ubrania leżące na łóżku. Zacząłem je zakładać. Byłem chyba w lekkim szoku.
Satynowy czerwony gorset i figi, do tego czarna mini sukienka. Przy gorsecie były paski do pończoch, wyciągnąłem swoje beżowe pończochy z lycry, założyłem je i przypiąłem do gorsetu. Poszedłem do dużego pokoju i pokazałem się mamie. Stwierdziła, że czegoś jeszcze brakuje. Po chwili przyszła ze swoją kosmetyczką. Znowu zrobiła mi perfekcyjny makijaż (uwielbiam to). Powiedziała, jak szaleć to na całego. Na koniec wyciągnęła z szafy nowe pończoszki. Swoje musiałem zmienić.
Pierwszy raz miałem w ręku prawdziwe nylonki. Założyłem je, przypiąłem do gorsetu, istne cudo. Na koniec szpileczki.
W takim stroju spędziłem cały dzień. Tak sobie pomyślałem, czy kiedykolwiek będę mógł przestać chodzić w damskich rzeczach?
Chyba nie. A przynajmniej nie tak szybko :)

Jak zacząłem chodzić w rajstopach cz.6

W święta Bożego Narodzenia koleżanka mamy zadzwoniła z życzeniami, przy okazji składania życzeń zaprosiła nas na przyjęcie. To miało być coś na wzór balu kostiumowego. Wszyscy powinni przyjść w przebraniu. Nie chciało mi się iść na to przyjęcie ale mogłem zostać u nich w domu, żeby mama się pobawiła. Po małych konsultacjach w końcu się zgodziłem.
Tuż po świętach mama zaczęła szukać jakichś strojów, sobie wybrała strój czarnego anioła – świetnie w nim wyglądała. Niestety sobie nic nie mogłem znaleźć. Szukaliśmy kilka dni jakiegoś fajnego stroju i nic. Szukaliśmy w wyporzyczalniach i też nic. Kiedy powiedziałem, że zostanę w domu, mama zrobiła niezły unik.
Zadzwoniła do koleżanki, oczywiście skonsultowały kto w czym idzie. Mama dowiedziała się, że córka koleżanki będzie w stroju pirata z karaibów (ponoć uwielbia ten film). Skoro ona przebierze się za pirata, to mama stwierdziła, że ja przebiorę się w strój piratki.
Tylko jak miałem pokazać się wśród tylu ludzi tak przebrany? Zamówiła w wypożyczalni strój piratki. Ale cóż to było. Krótka sukienka, pod spód krótka halka, błyszczący kubraczek, kozaczki na wysokich szpilkach, kapelusz a do tego peruka z długimi włosami.
Bielizna oczywiście swoja, więc figi i ponczoszki (rajstopy w pogotowiu bo było zbyt zimno) brałem swoje.

W domu zrobiliśmy przymiarki. Wszystko pasowało ale mama stwierdziła, że czegoś mi brakuje. Po chwili zastanowienia okazało się, że u piratki powinien być widoczny biust, a ja byłem płaski jak deska. Chwila namysłu i już miałem przed sobą biustonosz.
Włożyłem go ale znowu problem czym go wypełnić? Ale i z tym mama dała sobie radę. Następnego dnia załatwiła jakieś wkładki silikonowe i wszystko pasowało.
Z domu wyjechaliśmy przed południem. Przebraliśmy się u nich w domu. Dziewczyna zrobiła mi perfekcyjny makijaż, dla realizmu pomalowała nawet paznokcie.

Na miejsce dotarliśmy wieczorem. Byłem nielada zażenowany, nawet po drodze chciałem wrócić do domu. Jednak okazało się, że nikt tam z nikogo się nie śmiał. Wszyscy wyglądali dziwnie. Impreza była spora, w sumie prawie dwieście osób i nikogo znajomego, więc można było się wmieszać w tłum. Nawet fajnie się bawiliśmy. Opuściliśmy przyjęcie grubo po północy.
Wróciliśmy do ich domu, tam się przespaliśmy i następnego dnia wróciliśmy do nas.

Niedługo… pierwszy dzień wiosny

Jak zacząłem chodzić w rajstopach cz.5

W moim życiu niewiele się działo pod względem przebierania.
Przebierałem się głównie w domu i dotąd nikt mnie w takim stroju oprócz mamy nie widział.
Jednakże tydzień przed wszystkimi świętymi w sobotę wyjechaliśmy z mamą uporządkować groby jak co roku. Pogoda była fatalna. Lało z krótkimi przerwami, było dosyć chłodno jak to na jesieni. Ubrałem się normalnie ale ponieważ było zimno założyłem pod spodnie cieplejsze rajstopy.
Po uporządkowaniu grobów ruszyliśmy w drogę powrotną. Mieliśmy niecałe 80 km do domu. Po drodze mama wspomniała, że zajedziemy odwiedzić jej koleżankę bo wczesniej dzwoniła i zapraszała nas gdybyśmy byli w okolicy.
Było już po poludniu kiedy do niej przyjechaliśmy. Dawno już u niej nie byliśmy pomimo stosunkowo niewielkiej odległości. Po rozwodzie mieszkała sama z córką o rok młodszą ode mnie. Obie były bardzo ładne. Szkoda tylko, że córki nie było jej w domu, wyjechała do ojca na weekend. Ale o niej może później, ponieważ czasami się spotykamy. Siedzieliśmy tam, mama z nią rozmawiała a ja postanowiłem przejść się do sklepu i zobaczyć czy jest coś ciekawego z czasopism (interesuję się fotografią i przeglądam wszystko co się z tym wiąże).
Kupiłem jedno czasopismo i już wracałem. Byłem jedną ulicę od jej domu kiedy z tyłu nadjechał tir ze sporą prędkością. Mijałem się właśnie z jedną dziewczyną i byłem blisko krawężnika kiedy ten z impetem wjechał w kałużę na ulicy. Cała woda wraz z błotem rozbryzła się i padła na nas. Widziałem jak dziewczyna delikatnie odskoczyła ale ja nie zdążyłem zareagować. Ona była mokra ale po mnie dosłownie płynęło.
Wnerwiony wszedłem do domu, stanąłem w progu mieszkania, nie chciałem dalej wchodzić i opowiedziałem co się stało.
Powiedziałem, żebyśmy wracali bo muszę się przebrać, przecież ze mnie aż ciekło.
Koleżanka mamy powiedziała, żebym się u niej na miejscu wysuszył, co z tego skoro to nie była czysta woda ale dosłownie błoto.
Stanęło na tym, że powinienem się umyć a ubranie upiorą na miejscu i wysuszą, ale skoro tak musimy zostać na noc.
Nie chciałem tego, nie miałem innego ubrania. Jednak uparły się i stanęło na ich zdaniu.
Rozebrałem się w łazience, umyłem i założyłem szlafrok, który mi podały. Wyszedłem i usiadłem w pokoju. Mama w tym czasie przeprała mi ubrania a jej koleżanka szukała czegoś co mógłbym włożyć. W końcu mi przyniosła spodnie i bluzkę ale ponieważ była wyższa ode mnie, kiedy przymierzyłem spodnie okazały się za duże, tak samo było z bluzką. Miała tylko kilka par spodni, mówiła, że chodzi głównie w spódnicach i żadne spodnie nie pasują na mnie.
Kiedy ona szukała ubrania dla mnie poszła do niej mama. I to był dla mnie szok kiedy wróciły.
Położyły przede mną trzy rzeczy, spódniczkę, bluzkę i sukienkę. Były to najmniejsze rzeczy, w których kiedyś chodziła, a których już nie używa. Miałem je przymierzyć, co będzie pasowało to założę. Stwierdziłem, że w życiu tego nie założę. Byłem strasznie zmieszany, czułem, że się czerwienię.
Po raz pierwszy przy obcej osobie miałem coś takiego włożyć. Serce waliło mi jak oszalałe ale po chwili ich namawiania miałem już tego dosyć i powiedziałem, że je założę. Poszedłem do łazienki, żeby ją przymierzyć. Niestety okazało się, że spódniczka jest za mała, więc bluzki już nie zakładałem. Powiedziałem tylko, że nic na mnie nie pasuje, więc posiedzę w szlafroku. Podsuneły mi sukienkę. Miałem jeszcze ją przymierzyć. Co mi tam. Ponownie poszedłem do łazienki. I tu szok – pasuje. Po chwili zaciekawione zaczęły mnie wołać. Kiedy wyszedłem widziałem jak się uśmiechają. Czułem się głupio. Pod nią nic nie miałem. Sukienka owszem fajna, czarna, obcisła, satynowa i krótka. Spytały tylko jak się w niej czuję. Cóż.. troszkę chłodno. Ale skoro pasowała to już dobrze. Po chwili dały mi jeszcze czarne rajstopy z lycry oraz satynową czerwoną koszulkę.
Zdjąłem sukienkę, założyłem koszulkę i rajstopy. Na to włożyłem ponownie sukienkę i tak wyszedłem z łazienki. Z jednej strony dziwnie się czułem, strasznie zażenowany ale z drugiej strony to było fajne.
Pamiętam jej słowa, że fajnie wyglądam i żebym się nie martwił, nikomu nic nie powie i nikogo w tym dniu miało u niej nie być.
Następnego dnia z samego rana moje ubranie było suche, więc mogłem się ubrać i tak wróciliśmy do domu.